[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obie rzeczy wi¹¿¹ siê zesob¹, bo mikroskopijne formy ¿ycia - bakterie - wp³ynê³yby nabiosferê Czerwonej Planety.Tak samo jak zanieczyszczenie atmo-sfery na Ziemi, bêd¹ce czêœciowo wynikiem stosowania paliwkopalnych, nie pozostaje bez wp³ywu na nasz¹ biosferê.Przez wiele lat Jim E.Lovelock z grup¹ badaczy z CaliforniaInstitute of Technology zbiera³ dane z rejonów ziemskich i nadziems-kich - z Ziemi i z satelitów.Dwa razy dwa zawsze równa siê cztery,a okreœlone nagromadzenie czynników chemicznych prowadzi doreakcji innych czynników.Ziemiê wraz z ca³¹ biosfer¹, czyli stref¹¿ycia, mo¿na zmierzyæ i przedstawiæ w postaci liczbowej.Jest tokonieczne, je¿eli chce siê stworzyæ modele i przeprowadziæ symulacjekomputerowe.Truizmem bêdzie twierdzenie, ¿e graficzna komputerowa inter-pretacja próby losowej w skali zbiorowoœci statystycznej mo¿edotyczyæ tak przesz³oœci, jak teraŸniejszoœci i przysz³oœci.Reakcjechemiczne s¹ reakcjami chemicznymi w ka¿dej epoce.Tak wiêckrzywe na ekranie monitora wyka¿¹ z matematyczn¹ dok³adnoœci¹,kiedy nast¹pi zapaœæ biosfery, kiedy woda morska stê¿eje w sól,a promieniowanie wnikaj¹ce przez dziurê ozonow¹ "wykosi"ziemskie formy ¿ycia.Wszystkie modele wymyœlono i wyliczonoz naukow¹ precyzj¹.Uwzglêdniono wszystkie znacz¹ce czynniki,z pedantyczn¹ dok³adnoœci¹ wykorzystano wyniki pomiarów.Alemimo to coœ siê nie zgadza³o - tak na Ziemi, jak w SystemieS³onecznym.WeŸmy na przyk³ad jasnoœæ naszej gwiazdy.Im wiêcej wodoruspala S³oñce, tym bardziej zmienia siê jego struktura wewnêtrzna.To z kolei wp³ywa na jego jasnoœæ.Obliczono, ¿e przez minionepó³tora miliona lat intensywnoœæ œwiecenia S³oñca zwiêkszy³a siêo 30% - zdarza³y siê te¿ oczywiœcie odchylenia.Zadziwiaj¹cejednak, ¿e temperatura na powierzchni Ziemi stale sprzyja³arozwojowi form ¿ycia.Jim E.Lovelock: "Mimo drastycznychzmian sk³adu wczesnej atmosfery i wahañ w dop³ywie energiis³onecznej nigdy nie by³o ani za gor¹co, ani za zimno, aby mo¿naby³o prze¿yæ."Po pierwszym och³odzeniu planety woda istnia³a nadal w stanieciek³ym, bo oceany nigdy nie zamarz³y do koñca ani nie wyparowa³y.Jaki¿ to tajemniczy termostat regulowa³ temperaturê?Wiadomo, ¿e dwutlenek wêgla zapobiega ucieczce ciep³a, a jegonadmiar powoduje efekt cieplarniany.W historii Ziemi zdarza³o siêto wiele razy.Kiedy formy ¿ycia mno¿y³y siê na powierzchni globu,w atmosferze ubywa³o dwutlenku wêgla - przybywa³o zaœ tlenu.Kiedy spojrzymy wstecz, proces ten bêdzie zakrawa³ na cud, bopierwotna atmosfera z³o¿ona z metanu by³aby dla aerobiontów(organizmów ¿yj¹cych w œrodowisku zawieraj¹cym tlen atmosferycz-ny) trucizn¹.Imjaœniej œwieci³o s³oñce, tym wiêcej rozwija³o siê form¿ycia - ¿ycie "przechwytywa³o" zapas dwutlenku wêgla.Zwiêk-szaj¹ca siê zaœ iloœæ tlenu wp³ywa³a na warstwê ozonu, absorbuj¹c¹niebezpieczne promieniowanie ultrafioletowe.Dopóki wokó³ Zieminie by³o ochronnej warstwy ozonowej, ¿ycie istnia³o tylko w ocea-nach.Teraz mog³o siê ju¿ rozwijaæ na l¹dzie.Có¿ za dziwnezale¿noœci sterowa³y zdumiewaj¹cym ³añcuchem reakcji w obrêbiebiosfery? Biolog Paul Davies:"Fakt, ¿e ¿ycie dzia³a³o tak, i¿ zachowa³y siê warunki koniecznedo przetrwania i rozwoju, jest wspania³ym przyk³adem samoregu-lacji.Ma to mi³y posmak teleologii.To tak, jakby ¿ycie przewi-dzia³o niebezpieczeñstwo i potrafi³o mu zapobiec."A jeœli to nie "¿ycie" tak dzia³a³o? Jeœli to nie "¿ycie przewidzia³oniebezpieczeñstwo", tylko Anio³ Ziemia? Jim E.Lovelock w ksi¹¿ce'Nasza Ziemia' przytacza dziwne i zapieraj¹ce dech w piersiprzyk³ady procesów samoregulacji naszej planety.Wszystkie formy prze¿yj¹ tylko wtedy, je¿eli zawartoœæ soli w ichorganizmach nie przekroczy pewnych granic.Ka¿dy licealista wie, ¿emorza s¹ s³one, bo rzeki sp³ukuj¹ do nich od niepamiêtnych czasówminera³y zawieraj¹ce ró¿ne sole.W³aœciwie to morza ju¿ dawnopowinny siê zamieniæ w skorupy soli, bo s³oñce powoduje parowaniewody, która z kolei dostawszy siê do rzek znów sp³ukuje do morzaró¿ne sole.Ten proces mo¿na powtórzyæ w ka¿dym laboratorium:woda transportuje sól do miski, ciep³o powoduje parowanie wody,potem znów dop³yuFa s³ona woda.Mo¿na dok³adnie wyliczyæ, kiedymiska wype³ni siê sol¹.Dlaczego wiêc morza nie staj¹ siê corazbardziej s³one? Dlaczego nigdy nie dochodzi do krytycznego stê¿eniasoli, w którym zginê³yby wszystkie morskie formy ¿ycia? Kto albo coreguluje Laboratorium Ziemiê?Jim E.Lovelock sformu³owa³ hipotezê, nazwan¹ od imienia Gai,greckiej Matki Ziemi.Gaja oznacza tu superorganizm, œwiadomiewp³ywaj¹cy na œrodowisko dla zachowania warunków korzystnychdla ¿ycia.Lovelock uwa¿a Ziemiê za ca³oœciowy, samoreguluj¹cy siêsystem, obejmuj¹cy równie¿ biosferê, klimat i wszystkie formy ¿ycia.Lovelock wymienia trzy najistotniejsze cechy Gai:" 1.Cech¹ najwa¿niejsz¹ jest d¹¿enie do optymalizacji warunków¿ycia na Ziemi [.];2.Gaja dysponuje zarówno w swoim rdzeniu narz¹dami istotnymidla ¿ycia, jak i zbêdnymi [.] na swoich peryferiach [.];3.Reakcje Gai na zmiany na gorsze musz¹ odpowiadaæ prawomeybernetyki [.]"Ca³a Ziemia jako ¿ywa istota, a my jako dzieci pod jej ochron¹?Nêc¹ca i wywa¿ona naukowo hipoteza, która jednak wcale niezwalnia nas od odpowiedzialnoœci za los naszej planety.Anio³owiZiemi nie jest wszystko jedno, ¿e zaœwinimy mu pow³okê, nie jest muwszystko jedno, ¿e zniszczymy biosferê - zareaguje na to.Wydajesiê, ¿e Ziemia ma mechanizm regulacyjny, kieruj¹cy procesamiprzera¿aj¹co d³ugoterminowymi.Za "kierowaniem" i "sterowa-niem" musi ukrywaæ siê inteligencja, ta zaœ nie powstaje sama z siebie.A ju¿ na pewno nie wtedy, jeœli "sterowanie" uwzglêdnia zdarzeniaprzysz³e.Sk¹d Anio³ Ziemia wie, ¿e po milionach lat oceany zamieni³yby siêw s³on¹ skorupê? Jak siê domyœla, co za œrodki zastosowaæ, abyproces nie wymkn¹³ siê spod kontroli? I kolejne trudne pytanie: Z kimAnio³ Ziemia wymienia informacje? Czy nasze dotychczasowe wyob-ra¿enia o Kosmosie s¹ nies³uszne? Czy Bóg jest Wszechœwratem, myzaœ jego mikroskopijn¹ cz¹stk¹?Jeszcze kilka lat temu w œwiecie astrofizyki nikt nie w¹tpi³ w teoriêwielkiego wybuchu.Wprowadzi³ j¹ belgijski fizyk i matematykGeorges Lemaitre.Wedle tej teorii przed miliardami lat ca³a materiazagêœci³a siê do bardzo niewielkiej objêtoœci, w Kosmosie powsta³ekstremalnie ciê¿ki oœrodek masy, który wci¹¿ siê kurczy³.Si³ypotêgowa³y siê a¿ do chwili eksplozji tej bry³ki materii.Big Bang!W ogromnym czasie oko³o 15 mld lat kosmiczny py³ z praeksplozjirozszerza³ siê we Wszechœwiat, aby nastêpnie zacz¹æ ³¹czyæ siêw nowe bry³y materii - w s³oñca i w planety.A¿ do lat osiemdziesi¹tych nauka zgadza³a siê z teori¹ wielkiegowybuchu.By³a to bowiem teoria logiczna, oparta na pomiarach(przesuniêcie widma czerwieni) i badaniach.Lecz nagle, z pocz¹tkiemlat dziewiêædziesi¹tych, kosmologiczny model prawybuchu zacz¹³ siêchwiaæ w posadach.Amerykañscy astronomowie Margaret J.Gelleri John P.Huchra postanowili zmierzyæ i przedstawiæ na trój-wymiarowej mapie wycinek pó³nocnego nieba.Chcieli udowodniæ, ¿emateria jest roz³o¿ona we Wszechœwiecie mniej lub bardziej równo-miernie - tak bowiem twierdzi teoria wielkiego wybuchu.Tym-czasem okaza³o siê coœ wrêcz przeciwnego.Zamiast równomiernegoroz³o¿enia odkryto ogromne skupiska materii.Jedno z nich nazwano"wielkim murem", zbudowanym z galaktyk.Inni astronomowie odkryli kwazary (quasi-stellar radio-sources),poruszaj¹ce siê z ekstremaln¹ prêdkoœci¹.Na podstawie dok³ad-nych pomiarów wiek jednego z tych kwazarów okreœlono szacun-kowo na 14 mld lat - jest to zupe³nie sprzeczne z teori¹ wielkiegowybuchu.Amerykañski astronom Alan Dressler wykaza³, ¿e prêdkoœæ, zjak¹porusza siê po Wszechœwiecie Droga Mleczna, wynosi 6000 km/sek.Znów niemo¿liwy wynik, jeœli uwzglêdniæ Wielki Wybuch
[ Pobierz całość w formacie PDF ]