[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Dzwoniłam do wszystkich oryginalnych sklepów w Waszyngtonie, aż w końcu znalazłam, chociaż najpierw pomyślałam o trutce na szczury.Stace, jesteś bezpieczna!A jednak nie były, gdyż właśnie ze swego samochodu wychodził Justin Marks.Na jego twarzy malowała się wielka wściekłość.Zauważył Stacey i Brynn, zanim one zdążyły zauważyć jego.– Stacey! – Jego głos spowodował, że obydwie zatrzymały się w miejscu.– Chodź tutaj, Stacey.– Justin mówił stanowczo i niezwykle spokojnie.Serce Stacey, wyczerpane wysiłkiem związanym z ucieczką, teraz zabiło jeszcze szybciej.– Nie każ mi iść po ciebie, Stacey.Ten zimny spokój przerażał ją bardziej niż wściekle wrzaski Corda Marshalla, które właśnie rozległy się ponownie.– Jest tam! – Marshall wbiegł na parking; towarzyszył mu ten sam młody sekretarz planu oraz jakiś inny mężczyzna i kobieta.– Ta ruda maniaczka! Łapcie ją! – wrzeszczał.Stacey i Brynn wymieniły przerażone spojrzenia i równocześnie rzuciły się do samochodu.Wskoczyły do środka i zablokowały drzwi.Stacey zdążyła umieścić kluczyk w stacyjce, gdy przy oknie pojawił się Justin Marks i prawie w tym samym czasie podbiegł do samochodu z drugiej strony Cord Marshall.– I co teraz, Stacey? – zawołała Brynn.Stacey wrzuciła wsteczny bieg i nacisnęła pedał gazu.Samochód skoczył do tyłu, zostawiając zaskoczonego i wściekłego Justina i równie wzburzonego Corda Marshalla.Żadna z nich nie powiedziała ani słowa, dopóki nie zgubiły się w masie samochodów na autostradzie.– Przez chwilę myślałam, że gramy główne role w jakimś horrorze – powiedziała wreszcie Brynn drżącym głosem.– Przy jednym oknie stała Godzilla, a przy drugim Bestia z Bagien.Byłaś wspaniała, Stacey – dodała zachwycona.– Jechałaś jak Mario Andretti na Indy 500.Stacey nie odpowiedziała.Serce wreszcie uspokoiło się i mogła oddychać normalnie.– Myślę, że będzie lepiej, jeśli nie wrócimy dziś na noc do domu, Brynn – powiedziała.– Odpada także dom moich rodziców.– Trzymajmy się także z daleka od cieszącego się złą sławą mieszkania Sterne’a – dodała Brynn.– Mamy już wystarczająco dużo przeżyć, jak na jeden wieczór.– Pojedźmy na farmę Spence’a i Patty w Fredericksburgu.– Stacey zjechała na pas prowadzący do Wirginii.– To tylko czterdzieści minut jazdy, a nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby nas tam szukać.Stacey wiedziała, że ojciec i Justin trzymają się z daleka od Spence’a i Patty.– Możemy u nich przesiedzieć do poniedziałku – dodała.– A do tego czasu cała ta awantura przycichnie.– Brynn przełknęła głośno ślinę.– Mam taką nadzieję – dodała.Rozdział 9Wydawało się, że nic nie jest w stanie zaskoczyć Spence’a i Patty Lipton.Kiedy Stacey i Brynn pojawiły się w ich domu tuż po dziewiątej wieczorem, zaprosili je do środka bez żadnych pytań, jakby ich obecność tutaj i prośba o udzielenie schronienia były najnormalniejszą w świecie sprawą.Spence oddał im do dyspozycji dodatkowy pokój, przylegający do sypialni dzieci.Natomiast Patty przygotowała herbatę poziomkową i upieczony w domu chleb.Chociaż oboje nie zadawali żadnych pytań, Stacey czuła się zobowiązana do wyjaśnienia powodów tej nie zapowiedzianej wizyty.– Wystąpiłam dzisiaj wieczorem w programie Corda Marshalla – powiedziała, popijając herbatę.– Och, rozumiem! – Spence uśmiechnął się szelmowsko.– I musisz teraz ukryć się, bo zrobiło się gorąco? Czy mamy spodziewać się, że Justin Marks zjawi się tutaj wkrótce z megafonem, brygadą antyterrorystyczną i gazem łzawiącym?Brynn skrzywiła się.– To jest bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę, cośmy dzisiaj przeżyły.Na zmianę ze Stacey zaczęły opowiadać wydarzenia dzisiejszego wieczoru.Patty i Spence byli zachwyceni.– Uważam jednak, że w twoim stanie, Stacey, nie powinno się tak biegać – zauważył Spence zatroskany.– Patty mówi, że ciąża w ogóle nie powinna ograniczać aktywności kobiety, ja jednak sądzę, że trzeba trochę zwolnić tempo, zwłaszcza w trzech pierwszych i trzech ostatnich miesiącach.Kawałek chleba, który jadła Stacey, wypadł z ręki na podłogę.Brynn zakrztusiła się herbatą.– Skąd
[ Pobierz całość w formacie PDF ]