[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowe biuro Florentyny znajdowało się zaledwie dwieście jardów od Kapitolu, toteż jeśli pogoda była niełaskawa albo jeśli chciała uniknąć spotkania ze stadami wścibskich turystów, zawsze mogła dostać się do Izby korzystając z malutkiej kolejki podziemnej.Gabinet Florentyny mieścił się w średniej wielkości pokoju, zagraconym masywnymi meblami "kongresowymi" w brązowym kolorze: drewnianym biurkiem, dużą skórzaną sofą, kilkoma ciemnymi, niewygodnymi fotelami i dwiema przeszklonymi szafami; łatwo było poznać, że poprzednim lokatorem był tu mężczyzna.Florentyna zaraz wstawiła do biblioteczki swoje książki: "Kodeks Stanów Zjednoczonych", "Regulamin Izby", "Zbiór przejrzanych ustaw Illinois z Przypisami Hurda" i sześciotomową biografię Lincolna pióra Carla Sandburga, jedno z jej ulubionych dzieł, choć prezydent należał do innej partii.Potem na odrapanych kremowych ścianach powiesiła kilka wybranych przez siebie akwareli, aby zakryć dziury po gwoździach zostawione przez poprzedniego lokatora.Na biurku ustawiła rodzinne zdjęcie zrobione przed frontonem ich pierwszego sklepu w San Francisco, a kiedy dowiedziała się, że każdy członek Kongresu jest upoważniony do otrzymywania roślin z Ogrodu Botanicznego, poleciła Janet, aby zażądała możliwie największego ich przydziału i co poniedziałek ustawiała świeże kwiaty na jej biurku.Poprosiła ją też, aby gabinet recepcyjny urządziła w stylu, który byłby zarówno przytulny, jak i elegancki; absolutnie nie zgadzała się na zawieszenie gdziekolwiek choćby jednego jej portretu.Florentynie nie podobał się zwyczaj większości jej kolegów zapełniania pomieszczeń recepcyjnych rekwizytami zaświadczającymi o ich świetności.Niechętnie zgodziła się na umieszczenie za biurkiem flagi Illinois i flagi Stanów Zjednoczonych.Po południu, przed inauguracyjną sesją Kongresu, wydała przyjęcie dla rodziny i organizatorów jej kampanii.Richard i Kate przylecieli z dziećmi.Z Chicago przybyli Edward z jej matką i ojcem O'Reilly.Florentyna wysłała prawie sto zaproszeń do przyjaciół i sympatyków w całym kraju i ku jej zaskoczeniu zjawiło się ponad siedemdziesiąt osób.W czasie przyjęcia wzięła Edwarda na bok i zaproponowała mu miejsce w radzie nadzorczej Grupy Barona; odurzony szampanem przyjął propozycję i natychmiast zapomniał o całej sprawie do chwili, gdy otrzymał list od Richarda, w którym potwierdzał on nominację dodając, że teraz, gdy Florentyna musi skoncentrować się na karierze politycznej, możliwość oparcia się na opinii dwóch członków rady będzie dla niej bardzo cenna.Kiedy tej nocy położyli się na kolejnym w ich życiu ogromnym królewskim łożu w hotelu Baron, Richard raz jeszcze powiedział Florentynie, jak bardzo jest z niej dumny.- NIe dokonałabym tego bez pańskiego poparcia, panie Kane.- Nie sugerowałem wcale, że cię popierałem, Jessie, aczkolwiek niechętnie muszę przyznać, że twoje zwycięstwo sprawiło mi wielką radość.A teraz, zanim zgaszę światło, muszę się jeszcze zapoznać z prognostykami dotyczącymi europejskich przedsięwzięć Grupy.- Naprawdę, Richard, mógłbyś trochę pofolgować.- Nie mogę, kochanie.Żadne z nas nie może.Dlatego właśnie tak sobie odpowiadamy.- Więc ja ci odpowiadam?- Prawdę mówiąc, nie.Gdybym mógł to wszystko odkręcić, ożeniłbbym się z Maisie i zaoszczędził sobie wydatku na kilka par rękawiczek.- Mój Boże, ciekawe, co też porabia nasza Maisie.- Wciąż jest u Bloomingdale'a.Straciwszy nadzieję, że mnie uwiedzie, wyszła za mąż za jakiegoś komiwojażera, tak więc jestem skazany na ciebie.Pozwolisz, że zabiorę się wreszcie do tych sprawozdań?Wyjęła mu z ręki dokumenty i rzuciła na podłogę.- Nie, kochanie.Kiedy rozpoczęła się inauguracyjna sesja Kongresu dziewięćdziesiątej czwartej kadencji, przewodniczący Izby Reprezentantów, Carl Albert, ubrany ponuro w ciemny garnitur, zajął miejsce na podwyższeniu i uderzył młotkiem w pulpit, spoglądając w dół na półkoliste rzędy obitych zieloną skórą foteli, w których zasiadali kongresmani.Florentyna odwróciła głowę i uśmiechnęła się do Richarda i całej rodziny usadowionej na galerii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]